Byłem dzisiaj na spotkaniu, które odczarowało różne przestrzenie w moim umyśle. Czasami tak jest, że chodzę z różnymi urywkami wiedzy, aż w końcu spotkam odpowiednią osobę, która jedną klamrą zepnie mi to w całość. Tak więc opowiem Ci teraz o takiej całości.
W jaki sposób się coś osiąga?
W jaki sposób się coś osiąga? Najczęściej najpierw zaczyna się od pomysłu, później tworzy się plan, zaczyna się działać i w pewnym momencie osiągamy to co chcieliśmy. Jednak brakuje tutaj jednej czynności! Oprócz myślenia, rozmawiania i działania trzeba jeszcze robić nic! I to dosłownie! W wielu projektach zdarza się taki moment, że najlepsze co można zrobić to nic nie robić. I to jest jeden z najtrudniejszych etapów projektu! No przecież już wiesz co i jak, już rozpocząłeś pracę, zaangażowałeś ludzi, ruszyła lawina, Ty biegniesz, lecisz, jesteś w dwóch miejscach naraz, jest mnóstwo adrenaliny, emocji i akcji! Łaaa! Uwielbiam to!

I wtedy… przychodzi taki moment, kiedy nie możesz nic zrobić. Musisz poczekać, zrobiłeś wszystko co mogłeś i teraz trzeba być cierpliwym. Czasami to jest kilka godzin, gorzej jak kilka dni, jeszcze gorzej jak tygodnie, a czekać i nic nie robić miesiące lub lata to zgroza! No i co w takim wypadku robi większość z nas? No znajduje sobie jakieś zajęcie, a to coś porobi, a to coś poprawi, a to zajmie się czymś innym. Nie z konieczności, ale dlatego, że mało kto potrafi robić nic. Mało tego, jest ostracyzm względem tych, którzy akurat robią nic (albo nic nie robią).
I wcale mi nie chodzi o jakiś mistyczny i zbawienny czas w samotności, medytacji lub w naturze. Po prostu w wielu projektach jest ten pomijany przez wielu z nas etap nicości, czekania. Zacznijmy go celebrować! Zacznijmy dzwonić po bliskich i dalszych znajomych i się chwalić “a wiesz co, a ja to obecnie robię nic! I będę tak jeszcze robił nic ze dwa tygodnie! A może nawet miesiąc, kto wie?”. Na pytania od innych “co dzisiaj robiłeś?” z radością odpowiadać, krzyczeć wręcz: NIC! Dzisiaj robiłem NIC! I tańczyć!
NIC na zasadzie: nie robiłem nic w projekcie, nie ruszałem następnego projektu, nie pracowałem lub nie zmuszałem się pracy, bo wiem że jej obecnie nie ma! A idź w tym czasie potańczyć, pośpiewać, porzucać kamieniami w gołębie, cokolwiek poza pracą! Dlaczego?
Dlaczego warto robić nic?
Bo jeżeli nie potrafisz robić niczego, to po chwili znajdziesz sobie jakieś “zajęcie”, jakąś “pracę” i w momencie w którym trzeba będzie wrócić do głównego projektu to akurat nie będziesz miał czasu! Bo masz coś innego do roboty! I w ten sposób pracujesz, ciągle coś robisz, ale..
Ja mogę odnieść to robienie NIC do dwóch postaci: do siebie (bo o sobie zawsze można mówić) i do Urzędnika (bo to ja płacę za jego pracę). Osobiście często robię nic – nauczyłem się. Teraz czas, żeby Urzędnik się tego nauczył. Bo jak Urzędnik nauczy się robić nic, to będzie miał czas tylko na to co ważne, a nie na wszystko to, co sobie wymyślił, żeby tylko coś robić.
Szkolenie z niczego
Postanowione więc! Będę szkolił z robienia niczego! Na tym szkoleniu nauczysz się nic nie robić oraz nauczysz się robić nic. Cała oferta szkolenia to NIC. A więc zbieram pierwszą grupę! Kiedy? Później, bo teraz jestem zajęty. Czym? NICZYM.