Wchodzę do Urzędu Gminy.

Wchodzę do Urzędu Gminy.
-Dzień dobry, przyszedłem w *takiej sprawie*. Mam pomysł na wykorzystanie działki należącej do miasta.
-Dzień dobry, już dzwonię po kierownika odpowiedniego działu, zaraz po Pana przyjdzie.
Teraz jestem już w gabinecie Kierownika, dostałem kawę.

[Kierownik] -Bardzo się cieszę, że Pan do nas przyszedł, proszę opowiedzieć o swoim pomyśle.
[Ja] -Mam *taki pomysł*. Odpowiada na takie *zapisy w Strategii Rozwoju Urzędu Gminy*. Przygotowałem kosztorys, będzie kosztował *tyle*. Znam się na tym i chętnie stworzę to w Gminie w przypadku zainteresowania, moje wynagrodzenie jest *takie*.

Kierownik i Ja następnie rozmawiamy o pomyśle, zadaje mi pytania na które odpowiadam, upewnia się, że wszystko dobrze zrozumiał, pyta czy jestem gotowy skonsultować pomysł w szerszym gronie, mówię że tak.
[Kierownik] -W takim razie bardzo Panu dziękuję, potraktujemy sprawę priorytetowo i odezwiemy się do Pana.

Po 3 dniach odbieram telefon, Kierownik zaprasza mnie na spotkanie robocze w sprawie projektu, będą na nim inni Kierownicy i 2 niezależnych specjalistów. Spotkanie jest wyznaczone na przyszły tydzień.

Jestem na spotkaniu. Wszyscy zostali zapoznani z tematem i są przygotowani do merytorycznej pracy, spotkanie trwa kilka godzin, podczas których ustalamy szczegóły wykonania pomysłu, terminy i sposoby kontaktu. Po spotkaniu zostaję zaproszony do gabinetu Burmistrza i negocjujemy warunki współpracy opartej na założeniach ze spotkania. Ustaliliśmy warunki i podpisujemy umowę.

Miesiąc później pracuję nad realizacją *swojego pomysłu*. Korzystam z budżetu Urzędu Gminy i swobodnie pozyskuję to, co jest mi potrzebne. Pomysł wchodzi w dalsze etapy realizacji, aż doprowadziłem go do końca. Gmina jest bogatsza w rozwiązanie, które stworzyłem. Mieszkańcy zaczynają z tego rozwiązania korzystać, ponieważ częścią mojej pracy było włączenie ich w działanie. Ja mogłem spokojnie zrealizować *ten pomysł* dzięki wynagrodzeniu, które otrzymałem.

Czy to jest zapis prawdziwej sytuacji? Tak. Z tym, że dzieje się ona w Przyszłości. W Przyszłej Polsce, w której urzędnicy rozumieją rolę Gminy oraz rolę pieniądza w realizacji pomysłów. W Przyszłej Polsce, w której Urzędnicy wiedzą, że to nie oni są od realizacji zadań związanych z Rozwojem Gminy, tylko mieszkańcy. W Przyszłej Polsce, w której Urzędnicy i Mieszkańcy mają swobodę w działaniu, nawet na pieniądzach publicznych.

Zacznijmy już teraz zbliżać się do Przyszłości, w jakiej chcemy żyć.


Obserwuj działania moje i Fundacji Przyszłość. Udostępniaj posty, wspieraj nasze projekty.

O autorze

Jakub Tyliszczak - wizjoner, ekonomista, działacz społeczny, człowiek. Od lat zajmuję się rozwojem organizacji, samorządów i instytucji publicznych. Powołałem Fundację Przyszłość, ponieważ widzę Polskę bogatą, a w niej bogatych Polaków. Fundacja służyć mi będzie do osiągnięcia tej wizji.
Głównym terenem moich działań jest Sulechów i województwo lubuskie.
W wolnym czasie tańczę, spaceruję, czytam, myślę i uczę się nowych rzeczy (ostatnio żonglowania).
Prowadzę kanał na YT na którym dzielę się swoimi spostrzeżeniami i wiedzą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *